Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 8 maja 2011, 13:56

autor: Adrian Werner

Testujemy Portal 2 na ASUS G53SW

Kilka tygodni temu gra Portal 2 wreszcie wreszcietrafiła w ręce graczy i spotkała się z bardzo entuzjastycznym przyjęciem. Pora więc sprawdzić, jak radzi sobie na laptopach. Zaczniemy od komputera ASUS G53SW

Pierwszy Portal był największą niespodzianką roku 2007. Przed premierą The Orange Box większość ludzi sadziła, że nietypowa gra logiczna będzie najsłabszą częścią tego zestawu, a w rzeczywistości, w oczach wielu okazała się najlepszą. Jej sukces był tak duży, że Valve Software zdecydowało się na stworzenie kontynuacji w postaci pełnowymiarowego, samodzielnego tytułu. Kilka tygodni temu skończony produkt trafił wreszcie w ręce graczy i spotkał się z bardzo entuzjastycznym przyjęciem. Pora więc sprawdzić, jak radzi sobie na laptopach. Zaczniemy od komputera ASUS G53SW

Portal 2 to kontynuacja oryginalnej  gry logicznej z 2007 roku. Akcja rozpoczyna się kilkaset lat po wydarzeniach z pierwszej części. Nasze działania w poprzedniej odsłonie spowodowały przebudzenie dziesiątek rdzeni osobowości. Jednym z takich SI jest Wheatley. Znudzony monotonią laboratoriów Aperture postanawia wydostać się na zewnątrz. W tym celu budzi Chell (bohaterkę części pierwszej, do tej pory uśpioną w komorze hibernacyjnej) i proponuje wspólną ucieczkę. Niestety nie wszystko idzie zgodnie z planem i duet natyka się na śpiącą sztuczną inteligencję GLaDOS (przeciwnik z części pierwszej), która dla dobra nauki postanawia nam przebaczyć i szybko wznawia znane z pierwszej części testy.

Portal 2 stworzono w oparciu o technologię Source Engine. Zadebiutowała ona w 2004 roku wraz z premierą Half-Life 2, więc nie da się ukryć, że jest to silnik, który najlepsze lata ma już za sobą. Valve regularnie go uaktualnia, ale o konkurowaniu z nowoczesnymi alternatywami takimi jak CryEngine 3 czy Unreal Engine 3 nie może być mowy. Ma to jednak również swoje dobre strony. Skutkuje bowiem niskimi wymaganiami sprzętowymi. Dodatkowo Portal 2 nadrabia świetnym stylem graficznym. Większość akcji toczy się w sterylnych pomieszczeniach testowych i nigdy nie wchodzimy w interakcję z żywymi ludźmi. Wszystko to daje efekt, dzięki któremu niedostatki technologiczne Source Engine przez większość czasu nie rzucają się w oczy.

 Początek gry świetnie nadaje się na miejsce testu. W kilku początkowych minutach mamy bowiem pełen przegląd tego, co oferuje Portal 2. Dostajemy mieszankę małych pomieszczeń, scen ukazujących ogrom ośrodka badawczego Aperture Science, oraz sekwencji, w których ściany są rozgrywane na strzępy. Jeśli płynność jest zadowalająca w tych fragmentach, to taka pozostanie do końca gry.

USTAWIENIA MAKSYMALNE

Średnia prędkość: 106 FPS

 Jak widać, ASUS G53SW nawet nie mrugnął przy maksymalnych ustawieniach. Framerate najczęściej pozostawał na poziomie ponad 100 FPS-ów. Nawet w najbardziej wymagających scenach, gdy pomieszczenie, w którym znajdowała się postać gracza było używane jako taran do przebicia ściany, prędkość nigdy nie spadła poniżej 60 FPS-ów. Komfort grania był wspaniały i płynności Portala 2 na mocniejszym z naszych laptopów nie można nic zarzucić.

 

TRÓJWYMIAROWE PORTALE

Średnia prędkość: 55 FPS

Portal 2 nie oferuje niestety natywnego wsparcia dla trójwymiarowego wyświetlania obrazu. Sterowniki firmy NVIDIA w miarę dobrze jednak radzą sobie z nim na własną rękę, choć obecnych jest kilka problemów. Nawalają dwa elementy otoczenia: woda oraz pęknięte szkło. W  ich przypadku pojawiają się dziwne przekłamania. Ponadto, trzeba ustawić głębię obrazu na stosunkowo niskim  poziomie, bo inaczej niektóre obiekty wyświetlają się podwójnie. Pomimo tych problemów całość prezentuje się całkiem sympatycznie, a płynność jest zadowalająca. Ponadto jest to tak ważna gra, że wspomniane niedociągnięcia zapewne zostaną w przyszłości poprawione.

 

PODSUMOWANIE

ASUS G53SW poradził sobie z Portalem 2 świetnie. Silnik nie jest już młody, ale dzięki temu uzykaliśmy doskonałą wydajność, a dopracowany styl graficzny potrafi ukryć większość niedociągnięć technologicznych. Dostajemy więc grę, która wygląda ładnie i chodzi wyjątkowo płynnie. Valve udało się zatem osiągnąć poziom bliski ideałowi. Na koniec warto tylko polecić podłączenie myszki do laptopa. Trackpad sprawuje się nawet przyzwoicie w początkowych fragmentach kampanii ale potem zaczynają pojawiać się zagadki wymagające błyskawicznego strzelania portalami w trakcie lotu w powietrzu. A do tego myszka jest już niezbędna.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej