Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 22 czerwca 2011, 18:42

autor: Adrian Werner

Testujemy Dead Space 2 na ASUS G53SW

Wypuszczony pod koniec 2008 roku Dead Space był sporym zaskoczeniem. Większość osób nie wyczekiwało premiery tej produkcji, sądząc że dostaniemy kolejnego średniaka, niewiele wnoszącego do swojego gatunku. W rzeczywistości gra okazała się świetnym interaktywnym horrorem, z dopracowaną mechaniką walki, fascynującym światem dalekiej przyszłości i wywołującą ciarki na plecach atmosferą. Kilka miesięcy temu na rynek trafiła równie udana część druga. Najwyższy czas sprawdzić jak poradzi sobie z nią mocniejszy z naszych laptopów.

Wypuszczony pod koniec 2008 roku Dead Space był sporym zaskoczeniem. Większość osób nie wyczekiwało premiery tej produkcji, sądząc że dostaniemy kolejnego średniaka, niewiele wnoszącego do swojego gatunku. W rzeczywistości gra okazała się świetnym interaktywnym horrorem, z dopracowaną mechaniką walki, fascynującym światem dalekiej przyszłości i wywołującą ciarki na plecach atmosferą. Kilka miesięcy temu na rynek trafiła równie udana część druga. Najwyższy czas sprawdzić jak poradzi sobie z nią mocniejszy z naszych laptopów.

 

Dead Space 2 to bezpośrednia kontynuacja pierwszej części. Cała opowieść zaczyna się trzy lata po wydarzeniach na planecie Aegis VII. Tym razem akcja toczy się na terenie pozaziemskiej kolonii znanej jako Sprawl. To znajdujące się na Tytanie (jednym z księżyców Saturna) miasto pierwotnie było osadą górniczą powstałą w celu eksploatacji bogatych złóż cennych minerałów. Z czasem na miejsce przybywało coraz więcej ludzi, aż w końcu Sprawl przeobraził się w prawdziwą tętniącą życiem metropolię. Oczywiście, sielanka i dobrobyt nie mogły trwać wiecznie. Pewnego dnia wśród mieszkańców wybucha infekcja, zamieniająca żywe organizmy z krwiożercze nekromorfy. Wcielamy się ponownie w Isaaca Clarke’a, który przebywa jako pacjent w lokalnym szpitalu. Naszym zadaniem jest naturalnie przeżycie i ucieczka z Tytana.

Dead Space 2 powstał w oparciu o silnik z pierwszej części. Naturalnie wprowadzono pewne poprawki, ale w gruncie rzeczy mamy do czynienia z tą samą technologią. Rezultat jest taki, że o szokowaniu oprawą graficzną raczej nie może być mowy. Nie przeszkadza to jednak, ponieważ widać, że twórcy włożyli masę serca w dopracowanie lokacji w najdrobniejszych szczegółach. Dlatego mimo wszystko gra wygląda bardzo atrakcyjnie i nawet problemy silnika z generowaniem obłych powierzchni (przyjrzycie się dobrze, świat w Dead Space 2 zbudowany jest głównie z kątów ostrych) nie są w stanie zatrzeć pozytywnego wrażenia. Zwłaszcza, że samo Sprawl jest znacznie ciekawsze niż znany z pierwowzoru statek Ishimura. Miast oferuje większą różnorodność poziomów oraz sporo dużych pomieszczeń. W połączeniu ze świetnymi projektami potworów sprawia to, że na grę patrzy się z prawdziwą przyjemnością.

 

Ustawienia maksymalne

Zaletą zastosowania tego samego silnika jest bardzo małą żarłoczność na zasoby komputera. Średnia prędkość sporo przekraczająca 100 klatek na sekundę nie jest częstym widokiem we współczesnych grach. Warto jednak w menu wyłączyć synchronizację pionową (v-sync), ponieważ przy korzystaniu z tej opcji silnik sam ogranicza płynność do maksymalnie 30 FPS. Na szczęście jest bardzo prosty sposób na obejście tego problemu. Wystarczy wyłączyć w samej grze v-sync, a następnie aktywować go na poziomie sterowników. W standardowym panelu sterowania Nvidii robi się to tak:

 

Taką samą opcję znajdziecie w innych programach zarządzających kartami graficznymi, również jeśli macie Radeony. Z wyłączoną synchronizacją pionową w grze, a włączoną w sterownikach limit klatek na sekundę w Dead Space 2 ulega zwiększeniu do poziomu 60 FPS. Żeby to wszystko zadziałało potrzebujecie możliwie jak najnowszej wersji sterowników.

 

Dead Space 2 w trójwymiarze

 

Jak widać ASUS G53SW poradził sobie bez większych problemów z udźwignięciem gry w 3D. Niestety, mimo to opcja ta jest praktycznie bezużyteczna. Trójwymiar w Dead Space 2 ma masę problemów. Nawet na najniższym poziomie głębi wszystkie przedmioty, poza tymi najbliżej kamery, wyświetlają się podwójnie. Kompletnie wariuje też system oświetlenia. Cienie potrafią radośnie unosić się nad powierzchniami, na które powinny padać. Do tego jakiekolwiek mocniejsze światło tworzy dziwaczne przekłamania na swoich brzegach. Innymi słowy, gra po prostu nie nadaje się do zabawy w trójwymiarze. Trzeba przyznać, że jest to wielka szkoda, ponieważ technologia 3D świetnie się nadaje do podkreślania atmosfery horroru. W tym przypadku okazja została jednak w popisowy sposób zmarnowana.

 

Podsumowanie

ASUS G53SW bez problemu udźwignął Dead Space 2. Pomimo atrakcyjnej oprawy graficznej gra nie wymaga potężnego peceta i może być warta uwagi również posiadaczy słabszych konfiguracji. Szkoda tylko wadliwego trójwymiaru.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej