Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 27 grudnia 2011, 06:48

autor: Adrian Werner

Testujemy grę S.T.A.L.K.E.R: Zew Prypeci na notebooku ASUS G74SX

Przetestowaliśmy grę S.T.A.L.K.E..: Zew Prypeci na mocniejszym z naszych notebooków, czyli na ASUS'ie G74SX.

S.T.A.L.K.E.R: Zew Prypeci to trzecia odsłona doskonałej serii postapokaliptycznych FPS-ów ukraińskiego studia  GSC Game World  i jednocześnie produkcja, którą w swojej kolekcji powinien mieć każdy miłośnik gier z otwartym światem. Sprawdziliśmy, czy mocniejszy z naszych notebooków podołał wyzwaniu jakie stanowi ten tytuł.

Zew Prypeci pozwala na powrót do skażonej Zony, czyli obszaru wokół słynnej elektrowni atomowej.  Jakiś czas po wydarzeniach z pierwszego STALKERA ukraiński rząd wprowadził w życie operację Faiway, w ramach której miano odzyskać kontrolę nad elektrownią.  Niestety, całe przedsięwzięcie zakończyło się spektakularną porażką i większość wysłanych helikopterów z niewiadomych przyczyn rozbiła się. Wcielamy się w agenta Ukraińskiej Agencji Ochrony, który zostaje oddelegowany do Zony z misją odkrycia przyczyn klęski Fairway.

Podstawowe zasady rządzące rozgrywką nie uległy dramatycznym zmianom. Akcja toczy się w dużym otwartym świecie, pełnym ciekawych misji do wykonania. Mechanika walki przypomina odrobine taktyczne strzelanki. Tutaj liczy się każdy strzał. Nasz bohater nie jest zbyt odporny na obrażenia i kilka kul najczęściej wystarczy aby posłać go do piachu. W połączeniu z bardzo kompetentną i kompletnie bezwzględną sztuczną inteligencją wrogów zapewnia to olbrzymie emocje podczas każdej wymiany ognia. Nie oznacza to oczywiście, że zabrakło nowości. Przede wszystkim Zew Prypeci oferuje znacznie ciekawsze misje poboczne. Wszystkie zostały opracowane ręcznie. Nie ma mowy o wygenerowanych automatycznie zadaniach, które często pojawiały się w poprzednich odsłonach. Podbito też wyraźnie poziom trudności.  Wrogowie posiadają teraz umiejętności specjalne, a dwa nowe monstra w postaci Chomery i Buera potrafią solidnie napsuć krwi. Podszlifowano też solidnie interfejs użytkownika i ulepszono silnik graficzny.

Gra jest zdecydowanie najbardziej dopracowaną odsłona cyklu. Będący znakiem rozpoznawczym serii rewelacyjny klimat połączono tutaj ze świetnymi misjami i bardzo satysfakcjonującymi wymianami ognia. Cała trylogia to szczytowe osiągnięcie wśród FPS-ów z otwartym światem, a Zew Prypeci stanowi godne jej zwieńczenie. Jednocześnie tradycyjnie warto zainteresować się fanowskimi modyfikacjami, które poprawiają błędy pozostawione przez GSC World i czynią całość modniejszą. W przypadku Zew Prypeci osobiście polecam Call of Pripyat Reloaded. Nie modyfikuje on radykalnie oryginalnych mechanizmów rozgrywki, a jedynie czyni je lepszymi.

MINIMALNE WYMAGANIA SPRZĘTOWE
    Procesor: Pentium 4 2.0GHz
    Pamięć RAM: 512 MB
    Karta grafiki: z 128 MB pamięci
    System operacyjny: 
Windows XP/Vista/7

ZALECANE WYMAGANIA SPRZĘTOWE
    Procesor: Core 2 Duo E7400
    Pamięć RAM:  2 GB
    Karta grafiki: z 512 MB pamięci, kompatybilna z DirectX 9 lub 10
    System operacyjny: Windows XP/Vista/7

ASUS G74SX posiada procesor Intel Core i7-2630QM, 8 GB pamięci RAM oraz kartę grafiki GeForce GTX 560M z 3GB pamięci własnej (dokładny opis specyfikacji notebooka znajdziedzie w oddzielnej sekcji naszej strony), więc nie spodziewałem się żadnych większych problemów.

.

Ustawienia maksymalne, rozdzielczość 1366 x 768

Zacząłem w rozdzielczości 1366 x 768 wybierając od razu maksymalny poziom detali i najbardziej wymagający (i jednocześnie najładniejszy) rozszerzony pełny dynamiczny system oświetlenia korzystający z DirectX 10. W przypadku gier z tej serii to właśnie system oświetlenia jest najbardziej żarłocznym pod względem zapotrzebowania na moc obliczeniową elementem grafiki. Na G74SX nie zrobiło to jednak większego wrażenia. Silnik ani razu nie zszedł poniżej 50 klatek na sekundę. Na otwartych przestrzeniach najczęściej dostawałem sporo ponad 60 FPS-ów, natomiast wewnątrz budynków grze zdarzało się wyświetlać nawet ponad 100 FPS-ów.

.

Ustawienia maksymalne, rozdzielczość 1920 x 1080

Po podwyższeniu rozdzielczości do 1920 x 1080 zapotrzebowanie na moc obliczeniową wyraźnie wzrosło, ale nie na tyle, aby pozbawić grę płynności. Nawet wtedy silnik nigdy nie schodził poniżej 40 FPS-ów, więc komfort zabawy był wyśmienity.

.

Podsumowanie

Pomimo dwóch lat na karku Zew Prypeci jest dosyć wymagającą grą gdy korzysta się a najlepszego dostępnego systemu oświetlenia. Na ASUS’ie G74SX nie stanowiło to jednak żadnego problemu. Nawet na ustawieniach maksymalnych i rozszerzonym w pełni dynamicznym oświetleniu z Direct X 10 notebook potrafił zagwarantować stuprocentową płynność niezależnie od wybranej rozdzielczości.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej