Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 31 stycznia 2012, 12:20

autor: Adrian Werner

Testujemy The Sims: Średniowiecze na notebooku ASUS G74SX

Testujemy grę The Sims: Średniowiecze na notebook ASUS G74SX.

Wydane w 2010 roku The Sims: Średniowiecze stanowiło odważne i udane odejście od mocno ogranych rozwiązań poprzednich odsłon serii. Sprawdziliśmy jak gra radzi sobie na mocniejszym z naszych notebooków.

The Sims to najpopularniejsza pecetowa seria wszechczasów. Każda kolejna część rozwija formułę cyklu i podnosi poprzeczkę jakościową. Przeciwnicy marki zarzucają jej małą ilość nowych pomysłów. To właśnie z myślą o nich powstało  The Sims: Średniowiecze, które stanowi największą zmianę od premiery części pierwszej.

Zgodnie z nazwą, gra porzuca czasy współczesne i przenosi nas w czasy średniowiecza. Kolejną nowością jest wprowadzenie silnych elementów RPG. Zamiast jedynie obserwować zwyczajne życie stworzonych przez nas wirtualnych ludzi, możemy ich wysyłać na pełne emocji przygody. Pojawia się również coś na kształt kampanii. Ma ona postać drzewka dwunasty ambicji, będących niczym innym jak samodzielnymi scenariuszami i zadaniami. W pierwszym rozdziale chodzi na przykład o rozbudowę i zaludnienie królestwa, a w późniejszych o powiększanie jego wpływów czy odpowiedni rozwój.

Poza wypełnianiem zadań musimy też dbać o samopoczucie oddanych pod naszą pieczę postaci. Ten aspekt został uproszczony w porównaniu z poprzednimi odsłonami, co pozwala się skupić przede wszystkim na misjach. Wraz z postępami w rozgrywce postacie rozwijają swoje umiejętności, a my dodatkowo możemy zwiększyć ich współczynniki wyposażając je w cenne przedmioty. Gra oferuje też masę nieobowiązkowych aktywności, takich jak łowienie ryb, zbieranie ziół, wydobywanie rudy, wykuwanie zbroi, angażowanie się w pojedynki, polowanie, gotowanie czy tworzenie nowych czarów to tylko kilka z ciekawszych aktywności. Większość z nich została zrealizowana w postaci sympatycznych minigierek.

The Sims: Średniowiecze to odważne odejście od tradycji serii. Z jednej strony ogranicza swobodę gracza i nie pozwala mu wznosić budynków, ale z drugiej strony wynagradza to rozbudowanymi elementami RPG. Najbardziej oddani fani cyklu mogą kręcić na to nosem, ale jednocześnie jest to pierwsza odsłona potrafiąca zapewnić dobrą zabawę osobom, które nie gustują w casualowych produkcjach. The Sims: Średniowiecze wciąga na długie godziny, a masa humoru i duża miodność sprawiają, że chce się do tej gry wracać.

WYMAGANIA SPRZĘTOWE
    Procesor: Pentium 4 2,4 GHz
    Pamięć RAM: 1 GB
    Karta grafiki: z 256 MB pamięci, obsługująca Pixel Shader 2.0
    System operacyjny: 
Windows XP/Vista/7 

Jak widać, wymagania nie są wysokie. Przypomnijmy, że ASUS G74SX posiada procesor Intel Core i7-2630QM, 8 GB pamięci RAM oraz kartę grafiki GeForce GTX 560M z 3GB pamięci własnej (dokładny opis specyfikacji notebooka znajdziedzie w oddzielnej sekcji naszej strony), więc miałem nadzieję, że notebook nie będzie miał większych problemów z tą grą.

.

Ustawienia wysokie, rozdzielczość 1366 x 768

Wymagania gry nie są zbyt wysokie, dlatego testowanie zacząłem od razu od ustawień maksymalnych w rozdzielczości 1366 x 768. Moje nadzieje nie zostały zawiedzione. Uzyskałem praktycznie perfekcyjną płynność, a silnik wyświetlał prawie zawsze sporo powyżej 60 klatek na sekundę.

.

Ustawienia wysokie, rozdzielczość 1920 x 1080

Następnie przetestowałem wydajność gry w rozdzielczości 1920 x 1080. Użyłem praktycznie tych samych ustawień, obniżając jedynie delikatnie wygładzanie krawędzi, gdyż przy takim rozmiarze ekranu i takiej rozdzielczości włączenie maksymalnego poziomu tej opcji to porostu marnowanie mocy obliczeniowej. Spadek wydajności przy tych ustawieniach był znaczny, ale nie na tyle aby w jakikolwiek negatywny sposób wpływać na przyjemność z rozgrywki. Silnik przez większość czasu wyświetlał około 50 klatek na sekundę i nigdy nie zszedł poniżej 38 FPS-ów

.

Podsumowanie

ASUS G74SX wyśmienicie poradził sobie z zadaniem udźwignięcia gry The Sims: Średniowiecze. Niezależnie od wybranej rozdzielczości i poziomu detali notebook potrafił dostarczyć pełną płynność rozgrywki, pozbawioną jakichkolwiek widocznych spowolnień. Tym samym komfort zabawy był po prostu wyśmienity.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej