Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 26 lutego 2012, 07:24

autor: Adrian Werner

Testujemy Alpha Protocol na notebooku ASUS G74SX

Testujemy grę Alpha Protocol na notebook ASUS G74SX.

Alpha Protocol to szpiegowskie RPG stworzone przez doświadczone studio Obsidian Entertainment. Sprawdziliśmy jak gra sprawuje się na mocniejszym z naszych notebooków.

W Alpha Protocol wcielamy się w agenta imieniem Michael Thorton, który trafia na ślad spisku, który zagraża stabilności politycznej całego świata. Co gorsza, wszystko wskazuje na to, że w sprawę zamieszane są największe agencje wywiadowcze. Akcja toczy się w czasach współczesnych. Podczas naszych przygód odwiedzamy cztery główne lokacje: Rzym, Moskwę, Tajpej oraz Arabię Saudyjską. Sam świat nie ma otwartej struktury i nie możemy go swobodnie eksplorować. Zamiast tego lądujemy zawsze w przypisanej danej lokacji kryjówce, która na czas pobytu służy nam za bazę operacyjną. To stamtąd przyjmujemy zlecenia, po czym jesteśmy transportowani bezpośrednio na miejsce misji.

Na pierwszy rzut oka gra wygląda jak trzecioosobowa strzelanka. To jednak tylko pozory. W rzeczywistości pod wierzchnią zręcznościową warstwą kryje się rozbudowana mechanika „erpega”. Przykłądowo, chociaż celujemy własnoręcznie, to o tym czy trafimy przeciwnika decydują również statystyki Thortona.  Typowo RPG-ową zabawę urozmaicają mini gierki - otwieranie mechanicznych zamków polega na umieszczaniu zapadek na określonej linii, a włamania do komputerów to wyszukiwanie serii wskazanych cyfr na tablicy złożonej z kilku kolumn. Poziom trudności wszystkich tych wyzwań bazuje na umiejętnościach naszej postaci. Olbrzymią rolę odgrywają dialogi. Są długie, rozbudowane i w istotny sposób wpływają na przebieg fabuły. Całą grę oparto zresztą solidnie o system decyzji i konsekwencji, dlatego gracze mają prawdziwą swobodę kształtowania historii.

Alpha Protocol wiele brakuje do ideału. Grafika nikogo nie zachwyci, poziomy są mało interaktywne, a przeciwnicy głupi. Do tego pomimo kilku patchy wciąż pojawiają się drobne błędy. Nie przysłania to jednak tego co osiągnęło Obsidian Entertainment. Zespół ten stworzył oryginalne RPG z doskonałą fabułą, ciekawymi postaciami, intrygującym systemem rozwoju i przede wszystkim oferujące masę okazji do odgrywania roli. Dlatego pomimo pewnych niedoskonałości jest to gra, którą powinien sprawdzić każdy fan tego gatunku.

MINIMALNE WYMAGANIA SPRZĘTOWE
    Procesor: Pentium 2.4 GHz lub lepszy
    Pamięć RAM:  1 GB(Windows XP) lub 2 GB (Windows Vista/7)
    Karta grafiki:  GeForce 6800 GT lub lepsza
    System operacyjny: 
Windows XP/Vista/7 

Jak widać, wymagania minimalne nie są zbyt wysokie, choć twórcy niestety nie podali konfiguracji rekomendowanej. Przypomnijmy, że ASUS G74SX posiada procesor Intel Core i7-2630QM, 8 GB pamięci RAM oraz kartę grafiki GeForce GTX 560M z 3GB pamięci własnej (dokładny opis specyfikacji notebooka znajdziedzie w oddzielnej sekcji naszej strony).

.

Ustawienia maksymalne, rozdzielczość 1366 x 768

Pewny mocy notebooka od razu zacząłem od ustawień wysokich w rozdzielczości 1366 x 768, choć trzeba przyznać, że gra oferuje wyjątkowo skromne możliwości konfiguracji grafiki. G74SX poradził sobie przy takim obciążeniu doskonale. Prawie przez cały czas wyświetlane były 62 klatki na sekundę (silnik ogranicza ich ilość do maksymalnie 62-63). Zdarzały się okazjonalne spadki poniżej tej wartości, ale raptem o kilka klatek, więc nie było to widoczne podczas rozgrywki.

.

Ustawienia maksymalne, rozdzielczość 1920 x 1080

Po podniesieniu rozdzielczości do 1920 x 1080 wyniki nie uległy dużej zmianie. Średnie 61 klatek na sekundę plus okazjonalne spadki nie schodzące niżej niż 52 FPS-y to wartości gwarantujące pełen komfort rozgrywki.

.

Podsumowanie

Alpha Protocol nie sprawił ASUS’owi G74SX najmniejszych trudności. Notebook regularnie wyświetlał maksymalną dozwoloną przez silnik liczbę klatek na sekundę, niezależnie od wybranych ustawień i rozdzielczości. Aż szkoda, że twórcy wprowadzili limit FPS-ów, bo oczywistym jest, że ta konfiguracja byłaby w stanie wyciągnąć z gry znacznie więcej.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej